18.01.2017Ślaedztwo po tragedii w Wiśle
Gdy wydarzyła się tragedia na basenie w Wiśle - ratownika nie było przy lustrze wody - to wstępne ustalenia policji. Przypomnijmy - dwunastolatek utonął w basenie w ośrodku sportowym. Jego kolega również wyciągnięty spod wody, w ciężkim stanie trafił do szpitala. Policja przesłuchała już część świadków - kilkunastu chłopców z grupy, która przyjechała na ferie z powiatu Zgierskiego w Łódzkiem. Dzieci w wieku od 9 do 16 lat były przepytywane w obecności psychologów.
Śledczy chcą odtworzyć co dokładnie stało się na pływalni. Kluczowe pytania: co w tym momencie robił ratownik, którego - jak wstępnie ustalono - nie było nad samym basenem oraz gdzie byli dorośli opiekunowie. Policjanci muszą też ustalić czy ratownik ma wymagane uprawnienia oraz czy nie naruszył regulaminu pływalni.