Miał być mandat za wykroczenie drogowe. Skończyło się brawurową jazdą do szpitala.

Policjanci z patrolu drogówki w Bielsku-Białej eskortowali ledwo żywe niemowlę do szpitala.

Na ul. Warszawskiej w Bielsku patrol w nieoznakowanym bmw zatrzymał do kontroli hyundaia, którego kierowca

wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. W trakcie kontroli okazało się, że roztrzęsiony mężczyzna wiezie do

szpitala pediatrycznego w Bielsku młodą kobietę z kilkumiesięcznym dzieckiem na rękach. Maluszek miał ponad 41

stopni gorączki, momentami tracił przytomność i przestawał oddychać. Policjanci bez wahania włączyli „koguty” i

„syreny” i pilotowali dziecko do szpitalnej izby przyjęć, na w której czekał już postawiony w stan gotowości zespół

ratunkowy.

Jak informuje Komenda Miejska Policji w Bielsku, wszystko dobrze się skończyło.

W tej chwili życiu dziecka nie zagraża już niebezpieczeństwo.