Dziś mija rok od najtragiczniejsze katastrofy w historii Szczyrku. W wyniku wybuchu gazu zawalił się dom i zginęła ośmioosobowa rodzina. Wciąż nie ma aktu oskarżenia wobec trzech głównych podejrzanych w tej sprawie. Prokuratura przedłużyła śledztwo w tej sprawie do 5 kwietnia 2021 r.

Śledczy zarzucają głównym podejrzanym - właścicielowi i dwóm pracownikom firmy wykonującej roboty drogowe w pobliżu budynku – że, wbrew projektowi wykonali, odwiert zamiast wykopu i przerwali rurę podziemnego gazociągu.

- Ulatniający cię gaz migrował i - według opinii geologicznej - nagromadził się pod podstawą domu przy ul. Leszczynowej 6 w takim stężeniu, że do wybuchu wystarczyła przypadkowa iskra, np. wskutek zapalenia światła w pomieszczeniu - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bielsku, prokurator Agnieszka Michulec:

Plik dźwiękowy: kaim.mp3

Opinia ma być gotowa do końca marca i da odpowiedź na pytanie, czy wskutek migracji gazu w glebie zagrożone były również pozostałe budynki w okolicy.

Dwóch pracowników firmy: Marcin s. i Józef D. - przebywa na wolności. Decyzją Sądu, do 12 grudnia w areszcie ma pozostać właściciel filmy, Roman D. Grozi im od dwóch do 12 lat więzienia.
Na ławie oskarżonych w tej sprawie mają zasiąść jeszcze trzy osoby, którym prokuratura zarzuca fałszowanie dokumentów i podżeganie do składania fałszywych zeznań. Mogą za to spędzić w więzieniu od 3 miesięcy do 8 lat.