Na odmianę - dobra wiadomość z frontu walki z pandemicznym paraliżem: Teatr Polski w Bielsku wraca do gry!

Po wykryciu koronawirusa u dziewięciu i odizolowaniu ponad dwudziestu pracowników bielska scena była zamknięta przez dwa październikowe weekendy. Teraz wszyscy  pracownicy powrócili już z kwarantanny.

- Zobaczymy przede wszystkim chyba najbardziej oczekiwanego, przerwanego tuż po premierze „Złego” na podstawie prozy Leopolda Tyrmanda. Wracają również wszystkie zaplanowane na początek tego sezonu tytuły – mówi asystent ds. artystycznych dyrektora Teatru Polskiego w Bielsku, Irena Świtalska:

Plik dźwiękowy: teatr0.mp3

Przy dopuszczalnym obłożeniu w 25% tj. stu osób na bielskiej widowni – trudno mówić o opłacalności, ale jak podkreślają artyści – chodzi o podtrzymanie dobrej formy, dobrego kontaktu  widzami, których wiernością szczyci się bielski teatr. Podobnie jak w czasie wiosennego lockdownu teraz również niewielu widzów zwróciło bilety za niezagrane przedstawienia. Wszystkie – jak podkreśla dyrekcja teatru – zachowują ważność aż do końca sezonu, nawet można je wymienić na inne tytuły.

W teatrze, oprócz redukcji miejsc, zaczną również obowiązywać pisemne oświadczenia, które trzeba złożyć przed wejściem na widownię. Na niektóre najbliższe spektakle są jeszcze wolne miejsca, sytuacja zmienia się dynamicznie i najlepiej sprawdzać ją na bieżąco telefonicznie w kasach Teatru Polskiego w Bielsku-Białej.


 Foto: Paweł Feikisz/Teatr Polski w BB