23.10.2020To koniec bazy LPR w Kaniowie koło Bielska
To koniec tymczasowej bazy śmigłowca LPR w Kaniowie. Maszyna dzisiaj odlatuje do Katowic, do stanowiska docelowego na w Muchowcu. W Beskidach nie chcą się z tym pogodzić.
Latająca karetka miała stacjonować pod Bielskiem tylko pół roku. Została na 10 miesięcy. W tym czasie okazało się, że świetnie utrzymane lotnisko w Kaniowie jest idealnym miejscem, by szybko docierać w góry i do beskidzkich szpitali, a goprowcy i lokalne władze przypuściły szturm na Warszawę, żeby śmigłowiec pozostał blisko gór.
- W ostatnim czasie wszyscy mogli się przekonać, jak potrzebny jest tutaj na miejscu helikopter – mówi bielski starosta Andrzej Płonka:
Plik dźwiękowy: tk_2helikLPR%20SET.mp3
Sprawa wydaje się przesądzona. Bazę na Muchowcu planowano od dawna. Ale wszyscy, którym na tym zależy, nie zamierzają składać broni. Ich zdaniem, śmigła muszą wrócić w Beskidy. Przykład z ostatnich dwóch dni, gdy helikopter bez przerwy krążył nad Bielskiem, pomagając karetkom. Ambulansy nie nadążały z rozwożeniem chorych, których liczba w szpitalach gwałtownie rośnie.
Jeszcze w latach 90-ych w bazach pogotowia w Beskidach – w Szczyrku i Korbielowie – stacjonowały dwa śmigłowce do dyspozycji GOPR i służby zdrowia. Latające karetki zlikwidowano w wyniku przemian ustrojowych i reformy strukturalnej kolumn transportowych służby zdrowia.