16.02.2021"Zastrzyk gotówki, który opóźnił agonię". Kryzys Szpitala Pediatrycznego w Bielsku trwa
Staroście bielskiemu udało się pożyczyć pieniądze na wynagrodzenia dla personelu Szpitala Pediatrycznego, ale to nie ratuje go przed likwidacją, tylko przesuwa agonię placówki z lutego na kwiecień.
- Personel dostał wypłatę za styczeń z jednodniowym opóźnieniem, dzięki zaciągnięciu miliona zł pożyczki przez organ prowadzący szpital - mówi pełniąca obowiązki dyrektora Szpitala Pediatrycznego w Bielsku, Katarzyna Czauderna:
To wszystko jednak rozwiązania doraźne. Zaliczkę z NFZ-u trzeba będzie zwrócić lub odpracować, wykonując dodatkowe świadczenia, a w czasie epidemii pacjentów jest o 1/3 mniej.
- Nie wyobrażam sobie likwidacji jedynego na Podbeskidziu „pediatryka” z wieloma specjalistycznymi poradniami, i to tylko z powodu nieprzewidzianej zmiany reguł finansowania przez NFZ - mówi prezydent Bielska-Białej, Jarosław Klimaszewski:
Samorządowcy z Podbeskidzia domagają się od ministra powrotu do dotychczasowych zasad finansowania. Kilka dni temu brali udział w posiedzeniu Komisji Wspólnej rządu i samorządów w tej sprawie. Jeżeli nic się nie zmieni, w Szpitalu Pediatrycznym w Bielsku do końca roku może zabraknąć 7 milionów zł. Ani starostwo, ani beskidzkie gminy nie udźwigną takiego deficytu.
Problem pojawił się na początku lutego. Normalnie funkcjonujący Szpital Pediatryczny w Bielsku-Białej utracił płynność finansową po tym, jak Ministerstwo Zdrowia z dnia na dzień zmieniło zasady rozliczania wykonanych świadczeń. Dotychczasowy ryczałt z NFZ zastąpiła wypłata za faktycznie wykonane usługi, których w czasie pandemii wykonuje się o wiele mniej niż zwykle.
Foto: Urząd Miejski w Bielsku-Białej/Paweł Sowa;