Nocny patrol Społecznej Straży Rybackiej z Żywca, zamienił się w pościg za kłusownikami. Na dodatek, jeden z winowajców okazał się wyrodnym ojcem.

SSR z Żywca zaalarmował jeden z wędkarzy, widząc dwóch kłusowników na jednej z gorskich rzek. Gdy strażnicy przybyli na miejsce, zobaczyli z ukrycia, że jeden z mężczyzn łowi pstrągi i od razu je bija, wrzucając do torby trzymanej przez kolegę. Na widok straży rybackiej, kłusownicy zaczęli uciekać. Biegnąc, wyrzucili ryby do wody. Strażnikom udało się wyłowić jednego martwego pstrąga. Największa niespodzianka czekała jednak na brzegu. To dwójka zdezorientowanych dzieci jednego z uciekinierów. Tatuś zabrał je na kłusowniczy wypad, a uciekając przed strażnikami – zostawił dzieci same.

Na miejsce przyjechali żywieccy policjanci. Jednego ze sprawców udało się zatrzymać. Według relacji strażników rybackich, mężczyzna już sześciokrotnie dopuścił się złamania prawa. Sprawą zajmie się teraz sąd.

Foto: SSR Żywiec/ Fb