Gdy część szpitala w Bystrej koło Bielska trzeba było zarezerwować dla chorych na COVID-19, wśród pacjentow z chorobami onkologicznymi zapanowała konsternacja. Co teraz z leczeniem raka gardła czy płuc? Czy wstrzymanie zabiegów pozwoli mi wygrać z nowotworem? – pytali dzwoniąc do naszej redakcji.

- Nie przerwaliśmy leczenia raka. Zabiegi odbywają się normalnie i jest ich tyle co zwykle – usłyszeliśmy w Centrum Torakochirurgii i Pulmonologii w Bystrej koło Bielska.

Szpital przyznaje jednak, że najwięcej sił i środków pochłania leczenie ciężko chorych na COVID-19.

- Jedną trzecią szpitala zamieniliśmy w oddział covidowy, który z 36 łóżek, zajętych decyzją wojewody, rozrósł się do 40 i być może to nie koniec - mówi dyrektor Centrum Pulmonologii i Terakochirurgii w Bystrej, Urszula Kuc:

Plik dźwiękowy: tk_1bystr%20PASZ.mp3

Dzięki zmianie przepisów, od kilku dni lekarze i pielęgniarki mogą pracować na 24-godzinnych zmianach i obsada jest zapewniona, ale salowe i personel techniczny ledwo nadążają z nawałem pracy.

Szpital poprosił o wsparcie ratowników pogotowia wodnego i żołnierzy WOT. Zwłaszcza ci ostatni pozwoliliby odciążyć dwie pielęgniarki, które pełnoetatowo obsługują mobilny punkt wymazowy „drive thru” na terenie szpitala przy ul. Fałata w Bystrej.

Foto: CPiT w Bystrej /Fb